środa, 15 maja 2013
siedem
Całymi nocami płakałam, chodziłam stale nie wyspana. Pozostali moi przyjaciele nie wiedzieli jak mi już pomóc. O tej całej bolesnej dla mnie sprawie wiedziały zaledwie 2 osoby. Coraz więcej głębokich cięć.. Czy było warto? Sama nie wiem, wiem że w tedy było lepiej, najwięcej tego było na udzie oraz ramionach, moja przyjaciółka była za to na mnie zła , w sumię nie dziwie się pewnie tak samo bym się zachowała.. Postanowiłą mi w tym całym gównie pomóc, byłam jej za to nie zmiernie wdzięczna. Dlaczego? Otóż dlatego, że była jedyną osobą która chciała to załagodzić.. Zadzwoniłą do mnie po to by mnie zawiadomić o tym że do niego napisała. Z jednej strony byłam na nią wściekła że to zrobiła , notomiast z drugiej byłam jej za to wdzięczna. Z tego co mi opowiedziała , wiedziałąm już że nie mam szans na lepsze jutro , jednak mój wybór był prosty .. Postanowiłam, że się nie poddam i będę walczyć o to co dla mnie jest na prawdę bardzo ważnę, nie ważne wtedy było za jaką cene liczyło się tylko to, aby się z nim pogodzić i mieć go już zawsze przy sobie.. Bardzo dużo razy chciałam do niego podejść i zacząć temat, żeby wreszcie to wyjaśnić , jednak za każdym razem tchórzyłam , bałam się, że jednak mnie oleje. Gdy już nabierałam odwagi , znów przychodziłą mi ta myśl dogłowy. Jednak miałam już tego dosyć..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz